Wojciech Borkowski: „Od początku nastawiałem się na wygraną w Gran Fondo Poznań”

Dodane przez lukaszm - wt., 07/05/2022 - 16:33
Drugi rok z rzędu Wojciech Borkowski zwyciężył wyścig Gran Fondo Poznań. Trasę o długości 106 kilometrów pokonał w 2 godziny 32 minuty oraz 22 sekundy. Wygraną zapewnił sobie po sprinterskiej końcówce na ulicy Bukowskiej, pokonując Dominika Świtalskiego, który finiszował ze stratą setnych sekundy do zwycięzcy. Trzeci na mecie zameldował się Filip Mordaka.

Wielkie gratulacje za ponowne zwycięstwo w Gran Fondo Poznań. Czy od początku taki był plan i nastawienie, by walczyć o wygraną?

Dziękuję bardzo. Powiem szczerze, że od początku nastawiałem się na wygraną. Trasy znam bardzo dobrze, to moje tereny treningowe. Trasa jest płaska, więc dla mnie idealna. Jestem duży i ciężki, ale też mocno pedałuję. Super, że pogoda dopisała. Zabezpieczenie trasy bez zarzutu, nie było żadnej niebezpiecznej sytuacji. Na pewno bardzo chętnie wystartuję za rok.

Jak z Twojej perspektywy przebiegał wyścig?

Od początku starałem się jechać bardzo aktywnie, żeby nie przegapić żadnej ucieczki. Moim zadaniem było też rozprowadzenie kolegów na premiach sprinterskich, takie mieliśmy założenie. Trzy razy ta sztuka udało się Piotrowi Lisowi, który wygrywał premie po naszym rozprowadzeniu. Bardzo dobrze wykorzystał naszą pracę i za to należą mu się wielkie gratulacje.

Początkowo peleton jechał razem, były jakieś próby ucieczek?

Były próby ucieczek, ale bardzo szybko i chętnie kasowane. Zaczęliśmy mocniej atakować, kiedy znowu zaczęliśmy jechać z wiatrem czyli na drugiej pętli. Po trzeciej premii sprinterskiej, jeszcze przed bufetem pojawiły się mocniejsze ataki. Pierwsza próba, w której byłem zakończyła się niepowodzeniem, ale bardzo szybko zdecydowałem się na powtórkę i samodzielną ucieczkę. Po chwili dojechało do mnie trzech zawodników. Zaczęliśmy wspólnie pracować, bo udało się zrobić pewną przewagę i pojechaliśmy do mety.

Kluczem do skuteczności tej ucieczki była współpraca całej Waszej czwórki?

Zgadza się. Cały czas była współpraca. Nikt nie odpuścił żadnej zmiany. Jechaliśmy mocno i równo. Bardzo mi zależało, aby ta ucieczka dojechała do mety. Na finiszu wykorzystałem już swoje atuty, mocne nogi, do tego długa prosta, idealne połączenie dla mnie.

Jak porównasz ten wyścig do ubiegłorocznych zawodów?

Muszę przyznać, że sam wyścig był bardzo podobny. Super organizacja. Ten opóźniony start, to wiadomo nie jest wina organizatora, zdarza się. Pojawiły się bufety, sam nie korzystałem, ale dla wielu osób cztery bufety, to na pewno fajna sprawa.

Co teraz przed Tobą?

Standardowo Kolarskie Czwartki na Torze Poznań. Na pewno pojawie się na zawodach w Obiszowie, trenujemy dalej i przechodzimy w drugą część sezonu.

Dziękuję za rozmowę

PARTNER STRATEGICZNY

Pomorskie

PARTNER OFICJALNY

SPONSORZY I PARTNERZY

Alfa Romeo

PATRONI MEDIALNI